„Moja Lady Jane” C.Hand B.Ashton J.Meadows



Anglia za czasów panowania dynastii Tudorów. Na tronie zasiada Edward VI, który jest śmiertelnie chory. Z racji tego, że nie ma on już zbyt wiele czasu musi jak najszybciej podjąć decyzję, kto zasiądzie na tronie po jego śmierci. Ale jak tu się martwić losem kraju, kiedy ma się tylko 16lat i kostuchę czekającą już przy łóżku, a jeszcze nigdy w życiu nie całowało się dziewczyny… :(

Jane Grey jest kuzynką Edwarda i do niedawna wydawało jej się, że są też przyjaciółmi. Ale jaki przyjaciel zmuszałby ją do małżeństwa z zupełnie obcym człowiekiem?! I to do tego takim dziwakiem i rozpustnikiem jak syn lorda Dudleya? A przecież ona chce tylko czytać książki…

Gifford (a raczej G) nie jest taki zły jak by się mogło z początku wydawać, a małżeństwo z Jane to dla niego równie wielka niespodzianka jak dla panny młodej. Największe zaskoczenie czeka jednak Jane w czasie nocy poślubnej (no dobra – właściwie poranka ;), bo jej świeżo upieczony mąż skrywa pewną tajemnicę…

Panie Hand, Ashton i Meadows w swojej wspólnej książce postanowiły przedstawić nam alternatywną wersję tragicznej historii Lady Jane Grey, która była królową Angli przez całe 9 dni, po czym została stracona. 
Nie zdradzę Wam jednak, czy w tej książce spotkał ją podobny los – musicie przekonać się sami. ;) Powiem tylko, że autorki doprawiły historię szczyptą fantastyki wprowadzając do powieści Eðwianów, czyli ludzi którzy potrafią zmieniać się w zwierzęta.

Książka napisana jest prostym językiem, bez zadęcia, za to z niesamowita lekkością, humorem i dużą dozą autoironii oraz tzw. łamania czwartej ściany. Osobiście uważam, że o ile ten ostatni zabieg działa w prologu, gdzie autorki z miejsca informują czytelnika o co chodzi w książce, i że pod żadnym pozorem nie należy traktować jej poważnie, o tyle na późniejszym etapie historii po prostu mnie to drażniło. Zwłaszcza kiedy autorki informowały, co takiego wydarzy się za chwilę, tylko po to by w następnym akapicie opisać całą akcję z perspektywy bohaterów. (Chociaż wyjaśnienie skąd Jane wzięła linę w jednej ze scen pod koniec książki było całkiem zabawne. ;)

Książkę czytało mi się naprawdę przyjemnie. Za doskonały pomysł uważam podzielenie historii na rozdziały przedstawiane z perspektywy trójki głównych bohaterów, dzięki czemu mamy wgląd w ich uczucia, widzimy wydarzenia ich oczami i wiemy co każde z nich sądzi o tym, co się w danej chwili dzieje. Obserwowanie w ten sposób rozwoju relacji Jane i Gifforda, kiedy wiemy co każde z nich przeżywa, jest naprawdę interesujące i przezabawne.

„Moja lady Jane”, podobnie jak wcześniej „Zakazane życzenie” zainteresowała mnie już na etapie zapowiedzi i wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Niestety, tak jak i na książce pani Khoury, tak i na tej odrobinę się zawiodłam, ale to pewnie kwestia mojego wieku. W końcu obie te książki są dedykowane dla młodzieży, a ja (jakkolwiek bym nie chciała w to uwierzyć) już się do tej grupy od dawna nie zaliczam… ;P

W książkach lubię humor inteligentny, który oprócz tego, że ma nas bawić, to jednak coś pod tym płaszczykiem śmieszności przekazuje. Tutaj dużo scen było po prostu głupkowatych, a całość, jak dla mnie, odrobinę zbyt infantylna (końskie suchary nawet mi, po pewnym czasie zupełnie się przejadły).
Młodsi czytelnicy powinni być zachwyceni, bo zabawny romans fantastyczno-historyczny to mix dość niecodzienny i pod tym względem naprawdę tę książkę doceniam. Jest w niej na tyle dużo faktów historycznych, żeby zainteresować czytelnika postacią „dziewięciodniowej królowej”. Ja sama, chociaż historia Anglii zupełnie mnie nie interesuje, szukałam w Internecie więcej informacji na temat Jane. ;)

Podsumowując: Podejrzewam, że jeszcze kilka lat temu byłabym tą książką zachwycona, dziś uważam ją za całkiem ciekawą pozycję, taką do poczytania dla relaksu. Polecam młodzieży ora. osobom szukającym lekkiej i zabawnej lektury.

Moja ocena: 7/10 – koń by się uśmiał ;D
                                 (przepraszam, ale po prostu nie mogłam tu napisać nic innego ;)


Jess..

Komentarze

  1. Też byłam ciekawa tej książki, ale jak zobaczyłam ją na półce z literaturą młodzieżową to jednak z niej zrezygnowałam (bo do tej grupy również od dawna już nie należę 😉). I teraz jestem pewna, że dobrze zrobiłam 😁 Bardzo nie lubię takiego infantylnego poczucia humoru... Skutecznie mnie odstrasza 😉 Więc chy a dobrze zrobiłam, kupując jedbak inną książkę 😂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja trochę zwątpiłam jak nagle, w przeciągu kilku dni, pojawiło się miliard filmów na booktubie o tej książce.. Mam awersję do zbyt nachalnie promowanych książek. :( Było już jednak za późno na zmianę decyzji - zamówienie zostało złożone.. Oczywiście żadnej recenzji nie obejrzałam przed przeczytaniem książki, co jako tako uratowało sytuację, bo gdybym je wszystkie zobaczyła, to już pewnie nigdy bym po nią nie sięgnęła.. ;)
      Ale mimo jej wad, książkę uważam za całkiem niezłą - jak na młodzieżówkę. ;P

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty