„Królowie Dary” Ken Liu
Książka Kena Liu to wspaniałe fantasy przesycone duchem
orientu. Opowiada o losach dwóch mężczyzn: Kuniego Garu i Maty Zyndu oraz o
dziejach Wysp Dary – podboju wysp przez cesarza Mapiderego i rewolucji
skierowanej przeciw niemu. To tyle w temacie fabuły co by za wiele nie
spojlerować. :)
Szczerze powiedziawszy na początku ciężko mi było wciągnąć
się w opowieść,… może dlatego, że niewiele jej tam było. Bo pierwsze rozdziały
powieści to przede wszystkim przybliżenie sytuacji politycznej Wysp, a także przedstawienie
bohaterów. Ale kiedy już przez to wszystko przebrnęłam, kiedy poznałam świat
wykreowany przez autora, bohaterów, ich sposób myślenia i motywy, którymi się
kierują – totalnie wsiąkłam. Poczynania i losy Kuniego i Maty obchodziły mnie
na tyle, że w pewnym momencie złapałam się na tym, że mówię na głos: „O nie
panie Liu! Nie mogłeś im tego zrobić!” Musiałam wtedy odłożyć książkę i przejść
się kilka razy po pokoju w tę i z powrotem, żeby ochłonąć. Dopiero po kilku
minutach mogłam wrócić do czytania a i tak podchodziłam do książki jakby była
jakąś żmiją przygotowującą się do ataku ;) Nie przypominam sobie, żeby jakakolwiek książka, którą przeczytałam
do tej pory wzbudziła we mnie aż takie emocje.
(Dodam tylko, że pan
Liu na szczęście nie zrobił tego o czym myślałam, że zrobi, a przynajmniej
wybrnął z sytuacji mniej drastycznie ;])
Podsumowując: książka jest fantastyczna (hehe taka gra słów
;p) Nie licząc kilku pierwszych rozdziałów czyta się ją z zapartym tchem. Na
pewno sięgnę po kolejne tomy serii „Pod sztandarem dzikiego kwiatu” jak tylko
się ukażą. ;)
Moja ocena na lubimyczytać.pl: 9/10
Jess..



Komentarze
Prześlij komentarz