„Pod powierzchnią” Andrew Gross



Dani Whalen, przewodniczka spływów po rzece Kolorado, płynie tratwą z grupą turystów. W pewnym momencie ich tratwa uderza w martwe ciało przyjaciela Dani -  Treya. Policja uznaje sprawę za wypadek, ale Dani uważa, że do śmierci mężczyzny musiał przyczynić się ktoś trzeci. Miejscowy szeryf (prywatnie ojczym Dani) nie podziela podejrzeń dziewczyny, w końcu nawet ją aresztuje, żeby nie napytała sobie biedy swoim wścibstwem. I wtedy do akcji wkracza Ty Hauck – dobry ojciec chrzestny ;) , były policjant i doświadczony detektyw, którego czytelnicy pana Grossa mogli poznać w trzech poprzednich książkach (mimo, że nie czytałam żadnej z nich nie czułam się specjalnie zagubiona w fabule tej). Wujek postanawia pomóc dziewczynie i rozpoczyna prywatne śledztwo…

Dostałam tę książkę zupełnie niespodziewanie w prezencie, zabrałam się za czytanie nie wiedząc o niej nic oprócz tego, że to sensacja. Autora też wcześniej nie znałam, więc nie spodziewałam się niczego specjalnego. To co dostałam było jednak całkiem miłym zaskoczeniem. Choć na początku trochę mi się dłużyła, to im dalej tym było coraz lepiej, na tyle, że od pewnego momentu nie mogłam już się oderwać i nie odłożyłam książki dopóki nie doczytałam do końca :)

Podsumowując - zgrabnie poprowadzona fabuła, wartka akcja, lekki styl, aczkolwiek jak dla mnie "szału nie ma", ale to pewnie kwestia moich osobistych upodobań (wolę literaturę fantasy). Komuś kto lubi takie klimaty, na pewno się spodoba.

Moja ocena na lubimyczytać.pl: 6/10

Jess..

Komentarze

Popularne posty