„Tam, gdzie śpiewają drzewa” Laura Gallego



O nie wierzę! Jakim cudem trafiam ostatnio na same dobre książki (no nie licząc „Twierdzy Kimerydu”)? Choć muszę przyznać, że zaczęło się dość słabo i po 180 stronach byłam przekonana, że to będzie taki średniak. Ale potem pojawił się Uri… i zaczęła się magia… :D

Książka podzielona jest na dwie części, z czego pierwsza przedstawia historię Viany przed wyprawą do Wielkiego Lasu, a druga opowiada o tym jak znalazła Uriego, odkryła tajemnicę Śpiewających Drzew i jak to się dalej potoczyło.

I gdyby ktoś mi ten początek opowiedział bez szczegółów, tak jak opowiada się baśnie czy legendy… Chociażby tak:
„Dawno, dawno temu w pewnym królestwie żyła sobie dziewczyna - Viana. Była zaręczona z rycerzem, którego bardzo kochała. Pewnego dnia, kiedy dziewczyna i rycerz byli na królewskiej uczcie, do Sali wkroczył Wilk – stary rycerz królestwa, który oznajmił królowi, że przy granicy zbierają się wrogie wojska barbarzyńców. Niestety król zignorował ostrzeżenie starego rycerza i kiedy w końcu wysłał swoich rycerzy było już za późno. Wojownicy barbarzyńców rozbili królewską armię w drobny mak, król i cała rodzina Viany zginęli, a wódz barbarzyńców przejął rządy.
Dziewczyna jednak nie poddała się i razem z Wilkiem i grupą ocalałych rebeliantów chciała odbić królestwo z rąk barbarzyńskiego wodza. Żeby tego dokonać Viana musiała odkryć tajemnicę Wielkiego Lasu i dotrzeć tam, gdzie śpiewają drzewa.”
No i tyle by mi wystarczyło. ;]
A dalej zaczyna się właściwa opowieść - o magii, walce o wolność i miłości, która nie zna granic.

Tak, tak. Ja wiem, że dzięki tej Pierwszej Części książki poznajemy lepiej charakter i motywacje naszej bohaterki. Obserwujemy jej przemianę, kiedy to ze szlachetnie urodzonej panienki, która do tej pory przejmowała się tylko chłopcami, strojami itp., Viana staje się kobietą walczącą o swój honor, godność i wolność królestwa, dowiadujemy się co musiała przejść po objęciu władzy przez barbarzyńców. To w tej części są nam przedstawieni sami barbarzyńcy jako lud okrutny i dziki, nie mający żadnego poszanowania dla ludzkiego życia, dążący tylko do zaspokojenia własnych potrzeb, nie zasługujący na żadne ciepłe uczucia ze strony czytelnika.
Jednym słowem ta Pierwsza Część książki jest po prostu potrzebna. Ale nie oznacza to, że człowiek nie siedzi i nie zastanawia się, gdzie u licha ta cała magia?

Ale Część Druga to już zupełnie inna bajka ;D Na pozór mamy nadal tą samą historię - barbarzyńcy, rebelianci, walka o wolność, ale jakoś zmienia się jej klimat, a większy nacisk jest kładziony na inne wątki. No i w końcu pojawia się magia :D
A to za sprawą Wielkiego Lasu, no i oczywiście Uriego
Ale kim jest Uri i co takiego kryje się w tym tajemniczym lesie, z którego nikt nigdy nie wrócił, możecie się dowiedzieć jedynie sięgając po tę książkę ;)

Musze jeszcze wspomnieć o jednej drobnej wadzie tej książki, mianowicie styl autorki momentami wydawał mi się zbyt prosty, zdania były zbyt krótkie, zdarzały się błędy składniowe. Choć akurat to ostatnie wynikło raczej z tłumaczenia i słabej korekty. Jak zwykle nie pozaznaczałam sobie cytatów i teraz, jako przykład niezbyt dokładnej korekty, do głowy przychodzi mi tylko zwrot „w odstępach lasu” – jakoś utkwiło mi to w pamięci ;)

Podsumowując: kiedy przebrnie się przez Część Pierwszą, która absolutnie nie jest zła i jest potrzebna, żeby przedstawić i rozwinąć bohaterów, w Części Drugiej dostajemy w końcu magię, na którą czekaliśmy. Sama historia nie jest może wybitna, ale baśniowy klimat opowieści stanowczo to wynagradza. Jeśli ktoś (tak jak ja ;) uwielbia baśnie i legendy, które co prawda, są przewidywalne, ale mają ten charakterystyczny urok, to pokocha historię Viany, Uriego i Śpiewających Drzew. Mnie ona totalnie oczarowała…

Moja ocena: 8/10 – cudowna baśń.

Jess..

Komentarze

  1. No i teraz muszę wiedzieć kim jest Uri! ;) Moje klimaty i ta okładka ^^ Będę czytać :)
    Pozdrawiam :*

    ksiazkaibestia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam jakos niej więcej 1/3 tej książki i nie dałam rady dalej (możliwe ze dlatego, że nie wiedziałam, że dopiero w drugiej części akcja się rozkręca). Początek był super, potem znużył mnie styl autorki - tak jak pisałaś - jest za prosty, i myślę, że to nie tylko wina tłumacza, czytałam w oryginale, po hiszpańsku, i problem też był. :')) Za dużo powtórzeń i wałkowania tych samych tematów (np. uczuć i myśli Viany na dany temat) jak na moj gust.
    Teraz trochę żałuję, że nie dotrwałam do końca, może jeszcze wrócę do tej książki po Twojej zachęcającej recenzji :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Druga część książki jest zdecydowanie lepsza, może nie pod względem stylu autorki (choć ja się do niego jakoś przyzwyczaiłam i już mi później tak nie przeszkadzał), ale zaczyna się wreszcie coś dziać i pojawia się w końcu ten magiczny klimat, na który tyle czekałam ;D

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty