„Zabójstwo Rogera Ackroyda” Agatha Christie
Dziś będzie krótko, bo mowa o klasyce gatunku, a ja rzadko
piszę o klasyce, ale po prostu nie mogłam nie podzielić się moimi
wrażeniami po przeczytaniu tej książki. :D
Książki, która wywarła na mnie takie wrażenie, że nie mogłam
przestać o niej mówić, chociaż K. zupełnie nie chciał słuchać… Po czym
stwierdził, że może sam przeczyta i mam mu nie opowiadać o fabule
i zakończeniu, więc skończyło się tylko na wyrażaniu ochów i achów pod
adresem pani Christie i zastanawianiu się dlaczego akurat ta książka tej
autorki jest tak mało popularna.
No bo wszyscy mówią o takim „Morderstwie w Orient Expressie” (czytałam, ale jakoś mnie nie wciągnęło; nawet nie pamiętam kto zabił), czy „I nie było już nikogo” (nie czytałam), ale nikt nie wspomina o „Zabójstwie Rogera Ackroyda”. A ta książka to mistrzostwo!
No bo wszyscy mówią o takim „Morderstwie w Orient Expressie” (czytałam, ale jakoś mnie nie wciągnęło; nawet nie pamiętam kto zabił), czy „I nie było już nikogo” (nie czytałam), ale nikt nie wspomina o „Zabójstwie Rogera Ackroyda”. A ta książka to mistrzostwo!
Może nie pod względem samej intrygi, czy fabuły. Bo mamy tu:
kilka nie do końca wyjaśnionych śmierci, szantaż, mnóstwo większych i mniejszych
tajemnic, no i oczywiście - tytułowe morderstwo bogatego fabrykanta Rogera
Ackroyda, w którego rozwiązanie angażuje się Hercules Poirot. Nic czego
byśmy nie czytali do tej pory..
Ale koncepcyjnie ta książka to cholerne mistrzostwo! Czytasz
sobie i pod koniec już wiesz, że rozwiązałeś wszystkie mniejsze zagadki.
Nawet nie było tak trudno… Ale wtedy dochodzimy do finału i zagadki
śmierci pana Ackroyda – kto zabił? Powiem tylko tyle - w życiu bym na to
nie wpadła. I nie chodzi mi tu tylko o rozwiązanie, ale sam pomysł
napisania takiej książki.
No cóż. Może ja jestem po prostu słaba w tych
wszystkich zagadkach kryminalnych i Wy byście wiedzieli jak to się skończy
od samego początku, ale na mnie ta książka wywarła ogromne wrażenie. Zwłaszcza,
że nic o niej wcześniej nie wiedziałam. Ba! Nawet nie słyszałam o niej
wcześniej, a miałam ją u siebie na półce przez zupełny przypadek.
I tak polecam ją czytać - nic o niej nie wiedząc, a zaskoczenie
na końcu gwarantowane ;D
Moja ocena: 9/10 – mistrzostwo gatunku.
Jess..



Komentarze
Prześlij komentarz