„Poślubić księżniczkę” Christina Dodd
Przeczytałam właśnie „Poślubić księżniczkę” Ch. Dodd. Ot
typowe romansidło, powiedzmy, że historyczne. I tym razem nie zmusił mnie od
tego kac książkowy ;] Po prostu miałam ochotę na coś lekkiego, łatwego i
przyjemnego, a „Księżniczka” stała akurat u mnie na półce. Zakupiłam ją
niedawno w jakiejś promocji, za 5 czy 10zł, do czego zachęcił mnie opis i
całkiem niezłe opinie na lubimyczytać.pl. I powiem Wam, że jako takie
odmóżdżające czytadło sprawdziła się świetnie ;] Wciągnęła mnie na tyle, że w
momencie kiedy to piszę jest 4 nad ranem, dawno już powinnam spać, ale nie
mogłam się od niej oderwać aż do ostatniej strony. :D
Książka opowiada historię młodej Sorchy, księżniczki i
następczyni tronu fikcyjnego państewka Beaumontagne, leżącego gdzieś między Francją a Hiszpanią zdaje się. Zarówno w jej
kraju, jak i w sąsiadującym z nim (równie fikcyjnym) Richarte doszło do
przewrotu, w którym zginęli jej rodzice i narzeczony – następca tronu Richarte,
książę Rainger. Dlatego też Sorcha, razem ze swoimi młodszymi siostrami,
musiała uciekać. Przez lata ukrywała się w klasztorze na wyspie u wybrzeża
Szkocji. Aż do dnia, kiedy to na plaży spotkała prostodusznego i przygłupiego
rybaka o imieniu Arnou. W klasztorze natomiast dochodzi do pewnego incydentu,
przez który (między innymi) siostra przełożona decyduje, że już czas aby Sorcha
wróciła do domu. Niedoświadczona dziewczyna rusza więc w długą i pełną
niebezpieczeństw podróż, w której towarzyszy jej nasz sympatyczny rybak. Tylko
czy Arnou jest tym za kogo się podaje?
Podsumowując: książka nie jest w żaden sposób zaskakująca,
no bo to w końcu romans – wszyscy wiemy jak się skończy ;] Ale jest za to pełna
humoru, zabawna i naprawdę dobrze się to czyta. Sceny w burdelu czy rozmowa z
kobietami we wsi o seksie są po prostu przekomiczne, aż nabrałam ochoty na poznanie
losów pozostałych dwóch Zaginionych Księżniczek. ;]
Moja ocena na lubimyczytać.pl: 6/10
Jess..



Komentarze
Prześlij komentarz